W poniedziałek napływało z północy zimne powietrze pochodzenia arktycznego o znacznej chwiejności termodynamicznej i zawartości pary wodnej, pobranej nad Morzem Bałtyckim - pojawiła się duża pionowa różnica w temperaturze powietrza. Przy ziemi świecące już dość mocno Słońce ogrzewało podłoże, a ono powietrze. Następnie ogrzane powietrze unosiło się w górę atmosfery (jak balon na ciepłe powietrze) napotykając powietrze znacznie zimniejsze.
Następnie para wodna zawarta w cieplejszym powietrzu w wyniku jego ochładzania skraplała się tworząc rozbudowane w pionie chmury kłębiaste, w tym Cumulonimbusy zwane też chmurami burzowymi - patrz rysunek poniżej (Źródło rys. www.obserwatorzy.info). Górne części chmur były zamarznięte i tworzyły je kryształki lodu.
Oprócz śniegu pojawiła się również krupa śnieżna (dzisiejsza na zdjęciu poniżej - R. Maszewski), często mylona z gradem. Są to lekkie białe nieprzeźroczyste kulki lub stożki jakby zbitego śniegu (nie wyrządzają szkód) wypadające z chmur o budowie pionowej Cumulonimbus. W ciągu roku to właśnie wczesną wiosną najczęściej możemy zobaczyć tego rodzaju opad.
Na zobrazowaniu radarowym widzimy dzisiejsze komórki konwekcyjne (opad w nich zawarty) przemieszczające się z północy na południe - źródło IMGW-PIB. Czym bardziej biały kolor tym silniejsze opady.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz