W rozpoczynającym się tygodniu będziemy najczęściej w obszarach obniżonego ciśnienia atmosferycznego i tylko sporadycznie „zawita” do nas klin wyżowy. Mimo to opadów wcale nie będzie dużo.
W czwartek na Wiśle przez Toruń przemieszczała się niewielka fala z niedawnych silniejszych opadów - stan wody wzrósł przejściowo do około 180 cm (pogranicze stanu w normie i poniżej normy).
Od wtorkowego przedpołudnia, do środowego przedpołudnia pojawiły się w wielu miejscach obfite opady deszczu, również pochodzenia burzowego - lokalnie sumy opadów przekroczyły 25-30 mm.
Trwa przekropna wersja lata. Od niedzielnego popołudnia, do poniedziałkowego południa najbardziej obfite opady atmosferyczne, głównie pochodzenia burzowego pojawiły się na północnym zachodzie naszego województwa oraz na zachód i północ od Torunia.
Według informacji od dyspozytorów zbiorników retencyjnych ich aktualne napełnienie w dorzeczu Wisły jest mniejsze od pojemności całkowitej i tym samym utrzymana jest nawet większa niż wymagana rezerwa powodziowa na przyjęcie ewentualnych wód opadowych.
W rozpoczynającym się tygodniu czeka nas spore zamieszanie w pogodzie. Przyczynią się do niego niże atmosferyczne zablokowane nad naszym krajem przez wyż znad Rosji, zachodniej i południowo zachodniej Europy i w dalszej części tygodnia dołączy do nich obszar wyżowy na północy Europy.
W czwartek po południu z północnego zachodu będzie się przemieszczał chłodny front atmosferyczny, za którym będzie napływać chłodniejsza masa powietrza.
Z południowego zachodu Europy zbliża się fala upału, spowodowana przez rozbudowujący się w kierunku północnym wyż o rodowodzie śródziemnomorskim. Skieruje on do nas gorące powietrze zwrotnikowe.
Przez cały tydzień będziemy pomiędzy bardzo gorącym południem i częściowo zachodem Europy, a znacznie chłodniejszą północą oraz wschodem naszego kontynentu, w dominującej cyrkulacji zachodniej powietrza.